poniedziałek

instynkt

mimo wszechobecnego braku czasu związanego z licznymi zaliczeniami na uczelni, w niedzielę, by nie uczyć się do koła z biochemii postanowiłam pójść z sarą do parku i zrobić trochę zdjęć, i tak oto wróciłam z dziurą w palcu, którą swoim kłem zrobiła mi sara. ale foty wyszły całkiem przednie, poniżej efekty (wybrałam zdjęcia, które wyglądają jakby mój pies walczył ze sniegiem, natomiast podarowałam sobie zdjęcia kompromitujące paputka ;))











towarzyszyli mi wojtosia i baku, która jest na poniższym zdj:
no i na koniec prezent dla mojej dudu która uciekła mi do fr ;/
to tyle na dziś :) życzcie mi powodzenia na uczelni i w sesji, a może nawet będę mieć ferie i czas na zdjęcia!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz